Jestem po przeczytaniu ciekawego dla mnie artykulu Andrzeja Celinskiego, w ostatniej Polityce, Grillowanie prezydenta, http://celinski.blog.polityka.pl/2016/07/12/grillowanie-prezydenta/#comment-3364
Wreszcie zaczelo sie cos w Polsce dziac. Cos co dla normalnego czlowieka bylo oczywiste, ze dziac sie bedzie, kwestia otwarta bylo wylacznie kiedy.
Jarek Naczelnik na rozne sposoby upokarza Dude Prezydenta. Widoczne jest to juz od jakiegos czasu, jednakze skumulowanie emocji zaczyna byc coraz bardziej widoczne wlasnie teraz. Ciekawym jest jak to dlugo potrwa, jak dlugo Prezydent kraju da sie tak upokarzac?
Wszystko zalezy od rozlozenia akcentow. Jak bardzo zalezy Dudzie Prezydentowi na ponownym wyborze? Jak bardzo jest w stanie sprawowac niezalezna funkcje Prezydenta bez pomocy Jarka Naczelnika i jego ludzi, lub wbrew Jarkowi Naczelnikowi i jego ludziom? Czy Duda Prezydent zdaje sobie sprawe z tego ze jest upokarzany? A jesli sobie nie zdaje, to czy slucha sie zony ktora niewatpliwie sobie zdaje i zapewne doklada mu roznych zmartwien przypominajac w jakiej sie znalazl sytuacji?
Stawiam na to ze wkrotce, za rok, za dzien, za chwile, dojdzie do eksplozji na styku. Prezydent kraju powie Naczelnikowi zeby sobie poszedl, ten sobie nie pojdzie ale sie obrazi i bedzie probowal naklaniac wszystkich wokol zeby Prezydenta nie brac pod uwage. Naczelnik juz temu panu reki nie poda i na nowego prezydenta, w kolejnych wyborach wystawi Glinskiego albo Ziobra albo jeszcze kogos innego, o kim bedzie sadzil ze jest wystarczajaco posluszny. I sprawa bedzie sie powtarzac do przyslowiowej smierci, etc, etc, etc.
***
Jarek Naczelnik upokarza wiele innych osob, sprawa ma jednak zupelnie inny character bo tamte osoby sa od Jarka zalezne i on je swobodnie moze odwolac z zajmowanych stanowisk. Dudy Prezydenta nie moze.
Komentarze