Dariusz123 Dariusz123
157
BLOG

Zawod czy powolanie? Czy pedagogom po pracy przystoi?

Dariusz123 Dariusz123 Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Kiedys bylo takie powiedzenie, ze ksiadz to nie zawod to powolanie. Podobno ksiadz zeznajacy w sadzie zapytany o zawod wlasnie tak odpowiedzial, poprawil sedziego, ze to co on jest to nie jest zawod, to cos wiecej. Na zupelnie innej plaszczyznie to dzialalo gdy mowilo sie o dziewczynkach latwych, lekkich i przyjemnych oddajacych swe cialo za pieniadze, rowniez podkreslalo sie, ze to nie zawod, ze to powolanie. W tym wypadku bylo to wskazanie, ze kwestia pieniedzy nie jest w tym wszystkim najwazniejsza, ze dziewczynki robia to co robia dla przyjemnosci, dla wartosci nadrzednych, ze maja to w genach.

Na Zachodzie od bardzo dawna, w Polsce od czasu upadku komuny coraz czesciej, podkresla sie ze praca zawodowa nie ma zadnego zwiazku z zyciem prywatnym, ze to sa dwie zupelnie rozne sfery. Ksiadz po odprawieniu mszy, po wygloszeniu kazania pietnujacego zycie w grzechu idzie do domu i oddaje sie roznym przyjemnosciom z wierna gosposia, bo przeciez to ze on namawia innych zeby nie grzeszyli nie moze miec zwiazku z tym czy on sam grzeszy. On moze byc nawet bardziej przekonywujacy, bo z wlasnego doswiadczenia wie co to grzech. Sedzia skazujacy za picie alkoholu z nielegalnej bimbrowni idzie do domu i sam pedzi bimber, ktory spozywa i pod jego wplywem wali swoja oddana zone az ta wybiega na balkon i drze sie z calych sil. Czy mozna rozsadnie twierdzic, ze wyroki sedziego sa nierzetelne bo on sam cos takiego popelnil? Co ma tzw piernik do tzw wiatraka, jaki jest zwiazek jednego z drugim? Czy nie oczekujemy od ksiedza zeby znal dobrze doktryne religijna, od sedziego zeby znal dobrze prawo i wlasciwie je stosowal, od dziewczynki lekkich obyczajow zeby robila to co robi najlepiej jak tylko umie, niezaleznie od tego czy ma to w genach i czy jest rowniez wierna zona (poza praca oczywiscie) i kochajaca matka?

Przez wiele lat walczylem na rozne sposoby z taka mnie dotyczaca generalizujaca klasyfikacja, ze wymagalo sie ode mnie pewnych standardow nie tylko w pracy, ale rowniez po pracy. Kiedys w czasach komuny moj szef zganil mnie w obecnosci reszty zalogi za to ze niedopuszczalnie, jego zdaniem, chodzilem po miescie obejmujac kobiete, mimo ze wszyscy wiedzieli ze ta kobieta byla moja zona (on to powiedzial ogolnie, podal jako przyklad, wszyscy wiedzieli ze to ja bylem tym obejmujacym bo rzeczywiscie taki mialem zwyczaj, ale moje nazwisko nie padlo). Kiedy indziej, zwrocono mi uwage ze chodzenie w japonkach mi nie przystoi, mimo ze nikt z publicznosci czy osob zainteresowanych tych japonek nie byl w stanie zobaczyc, a szef je zobaczyl w czasie mojej przerwy w pracy gdy razem sobie siusialismy w sluzbowej toalecie.

Okolicznosci te przytaczam zeby wskazac ze staram sie byc obiektywnym, ze ja tez mialem swoje buntownicze okresy, tez staralem sie chodzic swoimi drozkami, niekoniecznie jak tego ode mnie oczekiwano, rowno i w szeregu.

Majac to wszystko na uwadze warto sie zastanowic nad tym co to jest bycie pedagogiem, czy to jest zawod czy powolanie? Czy pedagog po zakonczeniu lekcji, wykladow, cwiczen ma prawo udac sie do domu i uzywac wszelkich mozliwych wulgarnosci wobec rodziny, znajomych, sasiadow, okolicznych dzieci? Czy pedagog, powiedzmy sobie matametak albo fizyk albo komputerowiec albo jeszcze jakis inny, z nauczaniem moralnosci nie zwiazany moze dokonywac ocen i uogolnien, ze ostatnia fala uchodzcow jaka sie przewala przez Europe to w gruncie rzeczy nic takiego, ze ci co sie topia to sie topia na wlasne zyczenie i odpowiedzialnosc, ze ci ktorzy uciekaja przed terrorem wojny robia to bo tak lubia lub ze chca sobie polepszyc sytuacje finansowa, ze te makabryczne sceny jakie od czasu do czasu pokazuje nam telewizja sa w gruncie rzeczy przesadzone i nieprawdziwe, ze nie jest tak zle, a nawet jesli ktos tam zostal zgwalcony to w gruncie rzeczy nie upowaznia to rodziny tego kogos do przyjezdzania do innego kraju w ktorym ow pedagog jest obywatelem placacym podatki? No wiec czy pedagog, nawet po pracy, po formalnym zakonczeniu zajec, moze sobie publicznie mowic takie rzeczy, ktore na pierwszy rzut oka, rowniez na drugi i wszystkie kolejne, sa niepedagogiczne?

 

Moje pytanie nie jest przypadkowe, z sufitu, out of blue (jak to sie ladnie mowi po angielsku). W Salonie 24 jest wielu pedagogow /edukatorow /wychowawcow, moglbym wymienic z ksywek kilkunastu, ktorzy wlasnie takie oceny dokonuja na biezaco, oni pisza sobie, ze sa wykladowcami na uniwersytetach, ze sa wychowawcami mlodziezy, edukatorami, nie przeszkadza im to jednak w gloszeniu, w ich prywatnym czasie, teorii, ze ci co sie topia to robia to na wlasne zyczenie, ze nikogo to nie powinno obchodzic, na pewno nie powinno obchodzic bialej Europy ze topia sie oliwkowe, zolte czy inne czarne. Szereg z nich po jakims czasie ukrywa swoja pedagogiczna przypadlosc, zaczynaja sie wstydzic, uwazam ze to jest w gruncie rzeczy pozytywne, bo oni jakos dostrzegaja pewna sprzecznosc w tym co glosza zawodowo i co glosza prywatnie. Ale w dyskusjach jakie sie nawiazuja przyznaja od czasu do czasu ze jednak maja kontakt z mlodzieza, ze sa edukatorami, mimo to ciagle sobie pozwalaja na radosne konstatacje, ze to wina tych co sie pchaja ze sie pchaja tak nieszczesliwie.

Czy pedagogom po pracy to przystoi?  

Dariusz123
O mnie Dariusz123

Przymiotniki pisze z malej litery. Lubie esencjonalnosc. Moje ulubione cytaty - "Idziemy ramie w ramie bo ramie to jest symbolem sily i odwagi narodu” (JarekK, miesiaczka smolenska 10/04/2012), "te białe róże, które tam widać, to właśnie symbol nienawiści i głupoty" - 10/05/2017, "idziemy w odwrotna strone" - 10/07/17, "nie wycierajcie sobie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojej świętej pamięci brata. Niszczyliście go, zamordowaliście, jesteście kanaliami" – w Sejmie 18/07/17. “Nikt nie narzuci nam swojej woli z zewnątrz; nawet jeśli w pewnych sprawach będziemy w Europie sami, to pozostaniemy tą wyspą wolności, tolerancji, tego wszystkiego, co tak silnie było obecne w naszej historii” - 10/09/2017, “I te pieniądze im się po prostu należały” –Szydło w Sejmie 3/2018. Wyimagowana wspolnota z ktorej dla nas niewiele wynika -Duda o UE w Lezajsku 2018. "Cały świat dowie się w sugestywny sposób" - dr SowiniecBukowski u Alpejskiego 28.11.18

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości